Życie jak w bajce... Bajki bywają różne, ich bohaterami są ksieżniczki szczęśliwe i nieszczęśliwe, królewicze i książęta. Znamy wstrętną ropuchę, Kopciuszka, sierotkę Marysię, czarownice różnej maści, smoki, potwory, dziewczynkę z zapałkami i nagiego cesarza. Ostroźnie więc z tym bajkowym życiem i życzeniami życia jak w bajce. Jest to, co jest. Próby nadmiernego naciskania na rzeczywistość najczęściej nie kończą się dobrze. Od poprawiania urody zaczynając (czym innym jest dbanie o nią), na próbach zmieniania innych i siebie z pominięciem natutalnych procesów rozwojowych kończąc. Dlatego bardzo Ci życzę, żebyś potrafiła, potarfił, potarfiło zachować i ochronić to, co jest w Tobie naturalne i dobre dla Ciebie. Nie zawsze dobre dla innych, ale czy jesteśmy w stanie wskazać coś, co jest dobre dla wszystkich oprócz zdrowia, pokoju i wolności, której nie wolno mylić z samowolą?
Tak bardzo starmy się, żeby było dobrze, żeby nie było konfliktów, żeby nie mówiono o nas źle. Trwa to staranie i ma się dobrze, bo stale o nim słyszę. Sama się staram, a życie jakby mało na to zwracało uwagę. Samo obnaża efekty naszych starań i pokazuje, że nasz wpływ kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka. Na granicy naszej i cudzej wolności często staje bezradność - nie mogę mu wytłumaczyć... Tak bym chciała, żeby zrozumiał... Czekam, żeby mi wybaczyła. Jak mam do niej dotrzeć...? Z nieodganionych powodów, czasem nie można dotrzeć. To tajemnica bajki o każdym z nas, bo tak naprawdę to sami je piszemy. Bywa, że choroba, wypadek, nieszczęśliwy zbieg okoliczności, kłamstwo, zdrda, której nie chcemy nagle zmienia bieg zdarzeń w naszej bajce, potem znowu do nas zależy ciąg dalszy. To straszne? Nie, to życie - innego nie było i nie będzie. Bardzo trudno zgodzić sie na życie z cierpieniem, ale nigdy nie było inaczej. Kiedyś zagrażały nam dzikie zwierzęta, głód, susza, choroby, dzisiaj żyjemy lepiej i dłużej, dlaczego stale nie potrafimy być szczęśliwi? Dlaczego nie potarfimy sobie sprzyjać, rywalizujemy, oskrżamy, wymuszamy na sobie wzajemnie, na dzieciach, na pracownikach. Jak w liście św. Pawła do Rzymian: "Nie czynię dobra, którego chcę, ale czynię to zło, którego nie chcę" i "Łatwo przychodzi mi chcieć tego, co dobre, a wykonać nie". Kiedy zgodzisz się na siebie łatwiej będzie Ci zgodzić sie na innych. Na ich długość i szerokość, na to, że dokładnie tyle miejsca potrzebują w Twoim świecie, nie więcej i nie mniej. Nie my odkryliśmy, że zadowolić siebie i innych wcale nie jest łatwo, bo jesteśmy z różnych bajek więc mam dla Ciebie podpowiedź - nie natężąj się tak, nie rozciągaj i nie kurcz, żeby spodobać się bardziej. W historii jest miejsce dla wielu historii, także dla Twojej. Dla wielu dróg - również dla Twojej. Ufaj sercu, bądź obecna/obecny/obecne w rzeczywistości takiej, jaką ona jest. Jesteś swoją historią, jej podmiotem i jej autorką/autorem. Spróbuj być szczera/szczery/szczere przed sobą, bo każde kłąmstwo zaczyna sie w nas. To, czego nie chcesz w sobie zobaczyć przyjąć i tak istnieje. Wszystko, czemu próbujesz zaprzeczyć istnieje. Nawet jeśli na chwilę zamkniesz na nią oczy prawda nie zniknie. Jak list nie otwarty z lęku przed tym, co zawiera nie zmieni swojej treści, jeśli go nie otworzysz. Jest w nim dobra lub zła wiadomość, możesz z nią coś zrobić tylko, gdy odczytasz. Jesteś bohaterką lub bohaterem bajki o Tobie. Lubisz tę bohaterkę lub bohatera? Co o nim wiesz, czego mu życzysz, czy potrafisz się nim opiekować, rozumieć, współczuć? Czasem niestety najbardziej surowe wymagania, oceny, słowa zarzutów płyną od Ciebie do...Ciebie. Wracaj do Twojej bajki, do domu Twojego serca i oby tam czekała Miłość mądra i czuła, potarfiąca działać w Twoim najlepszym interesie.