Śnimy wszyscy, choć nie wszyscy pamiętamy nasze sny. W fazie snu głębokiego pojawiają się marzenia senne, które czasem są bardzo dosłowne jak film, czasem zamazane, niejasne, jakby nie z tego świata, czasem nijakie, bez wyrazu, mętne. Budzimy się zaskoczeni nimi, czasem przestraszeni, czasem rozbawieni, czasem zaintrygowani, a czasem zawstydzeni. Ludzie od zawsze próbowali zrozumieć sny, interpretować je, bo uważali, że one niosą ze sobą przekaz dla śniącego.
Sen jest odpowiedzią naszego ciała na doświadczenie naszego życia. Przychodzi z naszego wnętrza, z tej naszej części, która nie podlega kontroli. Śniący JA jest absolutnie wolny, jakby nie obchodziły go reguły świata. Zwierzęta mówią, latamy bez skrzydeł, pływamy, choć boimy się wody, przeklinamy we śnie, choć na co dzień dbamy o poprawność, stajemy na sądzie ostatecznym, nagle znowu jesteśmy dziećmi, rozmawiamy ze zmarłymi.
Olga Tokarczuk powiedziała: „Gdyby można było spojrzeć na świat uczciwie i odważnie, bez żadnej ochrony – pękłyby nam serca”. A życie jakoś się jednak w nas mieści. Nawet jeśli mówimy – to się nie mieści w głowie, to się nie mieści w wyobraźni, to jest nie do pojęcia, od tego można oszaleć, jednak żyjemy. Życie się w nas mieści, choć cierpimy, chorujemy, przeżywamy straty, poniżenia, zawody, rozczarowania, a nawet klęski. Nasze mechanizmy obronne, pracują w służbie ochrony naszego JA.
Część informacji zniekształcamy, część wypieramy, obniżamy wartość tego co nas dotyka, zaprzeczamy, racjonalizujemy, czasem zwyczajnie niedosłyszymy lub niedowidzimy, zapominamy. Nie słuchaj tego, przymknij na to oko, nie zwracaj na to uwagi, potraktuj to z humorem, nie zawracaj sobie tym głowy. Radzimy sobie jak możemy, ale to nie jest prawda, że dzięki temu konkretne doświadczenie życia przychodzi do nas w zmienionej formie. Nie, ono zawsze przychodzi całe, ale doświadczamy go tylko w tej części, którą dopuszczamy, reszta zapada głębiej, tam, gdzie nasze obrony nie sięgają.
Przychodzi sen i mówi - budź się, mam dla Ciebie wiadomość!
Sen, który przychodzi z ciała tylko przez ciało może być odczytany. Odpowiedzi na to, co oznacza Twój sen nie znajdziesz w senniku, nie znajdziesz w wymyślonej przez kogoś innego symbolice, nie wytłumaczy go znawca snów, bo na Twoim śnie znać możesz się tylko Ty sam, bo on jest o Tobie, od Ciebie i dla Ciebie - jesteś specjalistą od Twojego śniącego JA.
Focusing jest metodą pracy terapeutycznej, która może być wykorzystywana w pracy ze snami. Potrzebny jest do tego wrażliwy, empatyczny towarzysz i obserwator. Twoje ciało ma wszystkie informacje i zna wszystkie odpowiedzi na pytania dotyczące Twojego życia. Psychoterapeuci doświadczeniowi (do których siebie zaliczam), w swojej pracy wykorzystują informacje, które niosą emocje i sygnały z ciała. Jeśli dużo cierpiałeś, Twoje ciało mogło przestać być wrażliwe na subtelne sygnały, może nie pozwalać zbliżyć się do siebie, bo jest obolałe. Miewasz migreny, Twoje serce kołacze, ciśnienie skacze niebezpiecznie, boli krzyż, czujesz ucisk w głowie, miewasz duszności, nie możesz spać, boli brzuch, tracisz apetyt lub objadasz się niezdrowo, to sygnał, że Twoje ciało woła o pomoc. Napięcie w ciele pokazuje miejsce zablokowanej energii życia. Ból to sygnał o tym, że najwyższa pora zająć się sobą. Czasem sygnał z ciała prowadzi do snu, który wyjaśnia co się w Tobie nie mieści i wskazuje kierunek ruchu, bo tu gdzie jesteś najwyraźniej nie jest Ci dobrze.
Kiedy szukasz lekarza, który ma leczyć Twoje serce wybierasz doświadczonego, takiego, który ufa sobie i swojemu doświadczeniu, potrafi wysłuchać najdrobniejszy szum Twojego serca. Kiedy potrzebujesz lekarza dla swojej Duszy także potrzebujesz uważnego słuchacza, takiego, który usłyszy nawet to, czego nie mówisz.
W moich snach ostatnio krzyczałam. Pracując nad moim snem doszłam do czegoś ważnego. Potrzebowałam coś komuś wykrzyczeć. W na jawie, w życiu, w tej konkretnej sytuacji zrobiłam to asertywnie, bez podnoszenia głosu, bez raniących słów, choć robiąc to z większą energią bardziej szczerze i zgodnie ze mną oddałbym pełniej moje emocje. Nie zrobiłam tego, więc przez kilka kolejnych dni czułam jak zaciskam szczęki i gardło. Moje śniące JA zadbało o to, żebym wykrzyczała emocje. Teraz ja bardziej zadbam o to, w jaki sposób następnym razem wyrażę to, co czuję, mam przecież wybór.
Takich wyborów dokonujemy każdego dnia setki. Ktoś powiedział, że gdybyśmy myśleli o tym ile decyzji musimy podjąć każdego dnia nie wstalibyśmy z łóżka. Żeby działać w swoim najlepszym interesie potrzebujemy przede wszystkim dobrego kontaktu z sobą i zaufania, że nikt poza nami nie może wiedzieć, co jest dla nas dobre. Kiedy odkrywamy, że coś dla nas nie jest dobre to sygnał, że pora to puścić. Potrzebujemy odwagi, żeby puścić to, co osłabia naszą energię. To miał na myśli Mały Książę, kiedy powiedział: „Jeśli coś kochasz puść to wolno. Kiedy to do Ciebie wróci, jest Twoje. Jeśli nie, to nigdy Twoje nie było”. Sprawdź jakie korzyści masz z podtrzymywania niekorzystnych relacji, pracy, która Cię niszczy, praktykowania niezdrowych nawyków, z podtrzymywania swojego wizerunku i tylu innych rzeczy, które zabierają energię. Nasze zbiorniki energii nie są studniami bez dna.
Sny są głosem z wnętrza Twojej Duszy zapraszającym do puszczania tego, co Twoja głowa nauczyła się trzymać. Zaufaj sobie…