Menu Ikona menu Ikona zamknij

Blaski i cienie świadomości

Jesteś na drodze rozwoju wewnętrznego ku większej samościadomości – jeszcze możesz zawrócić.

Być może jesteś na tej drodze dość zaawansowany i już zaczynasz widzieć co ona Ci zabiera. Tak, nie pomyliłam się – być może już widzisz co tracisz, w każdej chwili możesz się zatrzymać.

Zatrzymać, bo na tej drodze nie możesz się cofnąć. To co zdobyłeś możesz stracić jedynie w efekcie zaprzeczenia, wyparcia albo … utraty zmysłów.

To droga dla odważnych, droga wolności nie tylko „do”, ale także „od”.

Jeśli jesteś w dobrym kontakcie ze sobą już wiesz, że droga świadomości odbiera Ci złudzenia. Nie będziesz już żył tak bardzo praktycznymi fałszywymi nadziejami, które kochałeś, bo pomagały nie otwierać oczu naprawdę. Nie musiałes podejmowac decyzji, ponosić ich kosztów i po raz kolejny mówić – kurczę, pomyliłem się. Naprawdę mi się tylko wydwało. W to miejsce będziesz mówił – oszukiwałem siebie, bo tak bardzo się bałem prawdy.

Ta ta droga sprawi, że już nie będziesz mówił – jak ona lub on może mnie tak traktować! Będziesz wiedział lub wiedziała, że to Ty pozwoliłeś na to, żeby tak Cię potraktowano.

Razem z tym przyjdzie oczywista oczywistość – nie masz wpływu na innych, masz wpływ tylko na siebie, więc nie masz żadnej gwarancji na to, że nikt Cię nie zrani, nie wykorzysta, nie okłamie. Możesz ewentualnie bardziej słuchać swojej intuicji, bo na drodze rozwoju w końcu przestałeś ją lekceważyć, ale gwarancji nie masz.

Gwarancją byłoby wycofanie się z życia, a przecież pracujesz nad sobą, żeby żyć pełnią życia.

Droga ku świadomości jest drogą, w której czasem innym trudno dotrzymać Ci kroku i w końcu okazuje się, że znajdujesz porozumienie z coraz mniejszą ilością ludzi, chociaż coraz więcej rozumiesz, widzisz odczuwasz. Tak… Im wyżej tam coraz mniej śmiałków się zapędza. Podążasz coraz wyżej czasem ze łzami w oczach, ze ściśniętym sercem, a kiedy spotkasz ziomka jakie to szczęście! Porozumienie bez słów – najpiękniesze spotkanie w drodze.

W koszta wrzuć jeszcze to, że będziesz się wkurzać, bo będzie Ci trudno z tymi, którzy nie chcą rozumieć. Nigdzie się nie wybierają, żadna wspinaczka na wyżyny samoświadomości ich nie interesuje.

Porzucisz kolejne oczekiwanie i złudzenie – że wszystko jest możliwe. Nie jest, nigdy nie było. Jedynym możliwym oczekiwaniem wobec siebie samego jest to, że wykorzystasz maksymalnie swój potencjał przyjmując swoje ograniczenia. Zaczną Cię złościć dośc infantylne teksty o połowach serca lub jabłka, bo już wiesz, że nawet Ty nie jesteś swoją drugą połówką przeżywając każdego dnia nowe wewnętrzne konflikty. Zaczniesz się dziwić tym, którzy wierzą, że można w 7 dni, w 12 krokach odmienić swoje życie, zbudować poczucie własnej wartości i pokochać siebie, bo już wiesz, że ta akceptacja siebie to akt, który odbywa się każdego dnia. Za każdym razem kiedy znowu musisz się sobie dziwić, złościć się na siebie, wstydzić się, wybaczać sobie.

Kiedyś ktoś zapytał mnie – naprawdę nie można bez bólu? Naprawdę Dąbrowski się nie pomylił? Może można jakoś tak łatwiej…? Może można, ale nie spotkałam.

Może ktoś z Was…?

Przeczytaj także

Ikona menu