Menu Ikona menu Ikona zamknij

Nigdy więcej

Jeśli zrobi to jeszcze raz… Ile razy tak myślałam? W tym tygodniu na pewno dwa razy, w tamtym też, a wcześniej…? Potem myślę – czemu na to pozwalam…? Czuję się źle, boli mnie głowa, muszę wyjść na kilka minut do łazienki, żeby się uspokoić. Najgorsze jest to, że wiem, że ona zrobi to jeszcze raz. Czuję się słaba, za słaba, żeby powiedzieć – koniec z tym, nigdy więcej tak do mnie nie mów!

Być może podobna sytuacja dotyczy także Ciebie, droga Czytelniczko lub Czytelniku. Być może również miałaś lub miałeś ochotę powiedzieć: „dosyć!”, ale tego nie zrobiłeś znajdując jednocześnie uzasadnienie dla tego, dlaczego nie możesz tego zrobić teraz. Pewnie myślałeś – on się zezłości, ona nie da mi dokończyć, ona tego nie zrozumie, ona mi tego nie wybaczy, on nigdy się już nie odezwie, ona naprawdę tak nie myśli, gdybym był pewien, że to cokolwiek zmieni, ale pewnie nie zmieni, ona nie będzie słuchała i nie stawiasz granicy.

Dopóki swoją energię poświęcasz na zajmowanie się tą drugą stroną, a nie sobą, dopóki uznajesz, że Twoja partnerka lub partner z jakiegoś powodu zasługuje na więcej niż Ty sam, nie zadbasz o siebie. Asertywność zakłada równość w relacji. Proponuję Ci proste ćwiczenie.

Wyobraź sobie osoby z Twojego otoczenia. Są wśród nich ludzie w Twoim wieku, młodsze i starsze, takie, które mogłyby być Twoim rodzicem. Jest wśród nich nauczycielka Twojego dziecka, sąsiad, ekspedientka ze sklepu, w którym rano robisz zakupy, Twój szef, mąż Twojej przyjaciółki, Twoja teściowa, listonosz i kolega z którym siedzisz w pracy biurko w biurko. Jedni są bogatsi, inni mają mniej pieniędzy, mają różne poglądy, doświadczenia. Jedni spędzają wakacje za granicą, a inni nad pobliskim jeziorem. Jednych lubisz bardziej, a innych mniej. Z kimś wybrałbyś się na kawę lub piwo, a z kimś innym na pewno nie. Jeden to gaduła, inny to milczek, jeden solidny do przesady, a inny niepozbierany. Zobacz ich wszystkich, popatrz im w wyobraźni w oczy i powiedz, czy jest wśród nich ktoś, przed kim stanąłbyś i patrząc w oczy powiedział - z tobą nie trzeba się liczyć, można Cię obrażać i lekceważyć.

Pewnie nie powiedziałbyś tak żadnej z tych osób, dlaczego więc nie myślisz tak, nie traktujesz i nie wymagasz tego dla siebie? Dlaczego ktoś inny miałby mieć prawo do tego, żeby być traktowanym z szacunkiem, a Ty nie? A gdybyś miał stanąć przed lustrem, jak czułbyś się z tymi słowami?

Jeśli przyznasz sobie prawo do godności i bycia traktowanym z szacunkiem nawet kiedy popełniasz błędy, zawodzisz kogoś i jesteś słaby poczujesz swoją godność tak mocno, że będziesz broniła lub bronił siebie jak kogoś, kto jest równym wśród równych.

To zaskakujące jak przekazane nam od dziecka do wierzenia „prawdy” mocno się nas trzymają. Poczynając od tej, że „dzieci i ryby głosu nie mają”, „pokorne ciele dwie matki ssie”, „czekaj, aż cię znajdą”, „nie wyrywaj się”, „milczenie jest złotem”, „mądry ustępuje głupszemu”, „ ciszej jedziesz dalej będziesz” czy „trzeba znać swoje miejsce w szeregu”.

Jak wobec takich „prawd” wyjść z cienia przed szereg i powiedzieć: „dosyć”? Możesz to zrobić w każdym momencie, w którym o tym zdecydujesz i nie jest ważne to, że nie byłaś lub nie byłeś na to gotowa lub gotowy od lat.

Czy zaufasz …?

Przeczytaj także

Ikona menu