Bardzo dobrze znany w wielu odsłonach obraz trzech małpek może być ilustracją jednego z mechanizmó obronnych - zaprzeczenia. Mechanizmy obronne służą poradzeniu sobie ze zbyt trudną do przyjęcia na dany czas sytuacją emocjonalną. Uciekamy przed bolesnymi, niemiłymi uczuciami. Czasem słyszę - nie ma co tak dosłownie brać, jej słów, na pewno nie myśli, że jesteś fałszywa. Nie patrz na to tak krytycznie - wielu ludzi popełnia błędy. Nie ma co zabierac głosu i tak nic nie zmienić. Nie mów, nie słuchaj, nie patrz - w konsekwencji - nie reaguj. Nie reaguj, pozostań ze swoją wewnętrzą reakcją. Czasem ta reakcja dotyczy wyrażenia aprobaty, pochwały, uznania. W tej przestrzeni także pozostaje wiele niewypowiedzianego dobra, które mogłoby ożywić, wzmocnić, sprawić komuś przyjemność. W związku z naturą emocji, która sprawia, że przyjemne uczucia same przemijają. Te nieprzyjemne, nieodreagowane mogą bardzo długo i w nieprzewidywalny sposób w nas pracować, dlatego warto uczyć się je wyrażać. Ból, do którego się nie przyznajemy, złość, którą ukrywamy, żeby nie ściągnąć na siebie kłopotu pracuje w nas autoagresywnie. Skierowana do wewnątrz zużywa naszą energię i w efekcie wchodzimy w stan wewnętrznej walki, której nasze ciało daje wyraz w postaci zaciśniętego żołądka, dławienia w gardle, migreny, bezsennośći, napięcia w plecach, zaciśniętej rzuchwy i pięści. Z czasem spada nasza odporność, może pojawić sie depresja i stany lękowe. Jeśli mamy wrócić do harmonii i zdrowia, potrzebujemy zmierzyć się z prawdą i uczuciami, które w nas pracują. Prawdą o naszym życiu wewnętrznym - czasem latami niezspokojonych potrzebach i zewnętrzną - naszych nieautentycznych, toksycznych relacjach. Emocjonalna ślepota, głuchota i niedomówienia odbiją się na nas, bo nic w nas nie znika. Tak jak pokarmi musi zostac strawiony, a jego resztki wydalone, tak nasz układ nerwowy musi przetworzyć bodźce, których doświadcza i zrobić dla nich miejsce w nas. Jako istoty wolne i rozumne zawsze mamy wybór, możemy żyć w fikcji i to będzie miałao swoje skutki. Możemy też żyć w realnym świecie, w którym jest to, co ... jest. Otwierając się na prawdę stajemy się bramą życia. Zamykajac się na realny świat odgradzamy się murem i w naszym życiu może zapanować emocjonalna ciemność. Wyjście z cienia ku światłu ma swoją cenę. Czasem są to stacone relacje, czasem zmiana dotychczasowego stylu życia, odejście od schematów, które były dobre na czas mroku, ale nie sprawdzą sie w świetle. Kiedy słyszę "jak ty się zmieniłeś" czasem jest w tym nuta zaskoczenia, czasem podziwu, niekiedy wyrzutu. Już nie będzie tak samo. Niekiedy tak samo jest dobrze, a niekiedy niedobrze. Bądźmy odważni i mądrzy w poszukiwaniu tego, z czym, z kim nam po drodze. Jest wiele dróg - odkrywajmy swoje, przedeptujmy nowe ścieżki. Wracajmy, jeśli się zgubimy i doceniajmy naszych towarzyszy drogi.