Menu Ikona menu Ikona zamknij

Czytelnia

Żyjemy w świecie znaczeń, a nie faktów

W psychoterapii bardzo dużo miejsca zajmuje odkrywanie właściwych znaczeń. Droga od tych wdrukowanych przez ważne osoby, do tych autentycznie przeżywanych przez osobę jest bolesna, bo odkrywanie, że było się realizatorką lub realizatorem cudzej wizji, narzędziem w cudzych rękach musi boleć. Ale jest czas przejścia od cudzego, do mojego, od nieprawdziwego, do prawdziwego, od tego co kiedyś było bliskie, do tego, co jest jeszcze bliższe. Ty nadajesz znaczenia.

Nie mówmy o złych rzeczach

Życie w oderwaniu od rzeczywistości może nas sprowadzić na manowce, jak źle postawiona diagnoza. Zaprzeczanie diagnozie pogłębi chorobę, zaprzeczanie temu co widzę, co słyszę lub wręcz próba odwrócenia porządku świata skutkuje nie doświadczaniem pełni życia. Pełnia życia to wszystkie jego odcienie – od euforii po rozpacz, od narodzin do śmierci, od tworzenia po zniszczenie. Jest to, co jest – nie ma niczego innego. Ty wybierasz.

Atypowość

Pojęcie nienormatywności zaczyna funkcjonować coraz szarzej. Cieszę się, bo powoli, tak jak feminatywy, czy zaimek ono przyjmie się w języku, a potem - na co liczę - w świadomości. Świadomość zmienia się o wiele wolniej niż nabywanie innych umiejętności, bo żeby to się stało stary schemat musi być zastąpiony nowym, a na to potrzeba czasu i motywacji. Ponieważ Kraków nie od razu zbudowano, ponieważ kropla drąży kamień, ponieważ każda droga zaczyna się od pierwszego kroku, ponieważ nauka mowy zaczyna się od pierwszego słowa bierzmy się do roboty!

Co trzy głowy, to nie jedna

Praca z parami uczy mnie innej, indywidualnej perspektywy rozumienia i doświadczania relacji w związku. Zaproszona do trójkąta - jedynego, który może się sprawdzić w związku, bo para, która rozpoczyna terapię zwykle już wie, że trójkąt z pracą, używkami, teściową, starymi nawykami lub ... dzieckiem nie przyniesie harmonii, na chwilę staję się lustrem. Ta pozycja daje mi możliwość usłyszenia i zobaczenia więcej. Co trzy głowy, to nie jedna.

Chodź, podmaluj mój świat

Nie potrafię żyć w nieprawdziwym świecie i zderzam się z tym, że mój realizm bywa nazywany pesymizmem. Okazuje się, że jest silna potrzeba podmalowywania świata. Podkolorowywania go, żeby był bardziej znośny, bo przecież bywa nie do zniesienia. Chroniące nieprawdziwe przekonania przynoszą odrobinę ulgi, a czasem zwyczajnie złoszczą, bo nie mamy mocy zaczarowania rzeczywistości, wpływ możemy mieć wyłącznie na siebie w danej chwili.

Z demonami przy jednym stole

Zmęczony ciągłą walką ze sobą i swoimi demonami zrozumiałem, że to droga donikąd. Wmawianie sobie, że nie powinienem czuć tego co czuję, powoli wyniszczało mnie. Próby uciszenia, pozbycia się owych demonów spełzły na niczym, do czasu gdy pojawiła się pewna nietypowa myśl. A co jeśli nie muszę z nimi walczyć? Co jeśli jest inna droga do spokoju i wewnętrznej równowagi? Grzegorz Tarkowski

Żyj swoją pełnią

Zanim postanowisz żyć pełnią określ swoją pełnię. Określ ją na tu i teraz, bo Twoja pełnia najbardziej pasuje do Ciebie dzisiaj. Być może będziesz potrzebowała, potrzebował, potrzebowało ją aktualizować. Zatrzymaj się i sprawdź o jaką pełnię Tobie chodzi? Może potrzebujesz zrobić miejsce na pełnię, żeby nie musiała przebijać się przez stosy niepotrzebnych rzeczy, ponieważ pełnia potrzebuje sporo miejsca.

O poczuciu własnej wartości słów kilka

Kim jestem, dokąd zmierzam, jak chcę osiągnąć to, do czego dążę? Bez odpowiedzi na pytanie kim jestem znajdę się w ślepym zaułku, bo nie będę wiedziała, kogo prowadzę.

Nie kop się z koniem

W ludowej mądrości znajdziemy wiedzę o granicach, o skomplikowanej naturze człowieka, o naszej ograniczoności, ale też o tym, jak ważna jest ta mądrość i że mamy do niej dostęp niekoniecznie studiując psychologię. Zawsze byli ludzie o dużej wrażliwości, wysokiej empatii, tacy "czujący bardziej", uważniejsi. Do nich udawano się po radę, ponieważ mieli intuicję będącą wypadkową emocji i doświadczenia. Intuicja to jakby głos w nas, który mówi - to bezpieczne, albo czasem - to niebezpieczne.

Bądź jak latarnia morska

Bywa, że nie wiemy w jaki sposób być przy kimś? Jak mu towarzyszyć, kiedy przychodzi sucha emocjonalna pustka, nadciągnęła nawałnica lub zatrzęsły się fundamenty życia? Ja staram się być jak latarnia morska - pewna i niezmienna, widoczna, ale nie biegnąca z pomocą. Możesz być światłem, bezpiecznym portem, jeśli stoisz na pewnym gruncie.
Ikona menu